Niestety w tamtym tygodniu ambitne plany ale przeziębienie mnie zatrzymało . Już jest dobrze i mogłem przetestować opony które kupiłem na wszystkich rodzajach terenu jaki wystękuje u nas i jest znośnie najgorzej jest na sypkim piachu i na mokrym podłożu ale przecież to opona bez oporów toczenia . Do pracy przez las a s powrotem z Rafałem pod wiatr. Leszno-Łubiec-Roztoka-Ławy-Zaborów-Pilaszków-Ołtarzew-Pilaszków-Wąsy-Leszno.
Po umówieniu wczorajszym z Damianem wystartowaliśmy ,na początku z Sabinką która miała nas odprowadzić do Podkampinosu ale wiatr był za duży i pojechała do lasu sobie pokręcić a my dalej przy miłej rozmowie do Podkampinosu potem droga nie pozwalała na jazdę obok siebie wiec jechałem pierwszy do Bolimowa a poza tym Damian po kontuj 2 raz na rowerze no i wczoraj poszalał a ja nie . Po dojechaniu do celu okazało się że spotkaliśmy Łukasza i Mariusza z pod Łowicza i postanowili nas odprowadzić . Łukasz śmiał się że jak nie będzie średniej powyżej 30 km/h to sobie pojadą na początku prowadziłem naszą grupę ale potem Mariusz z Damianem na czele a ja z Łukaszem i jego trzeszczącym rowerem z tyłu troszkę irytuję jak coś trzeszczy obok coś cały czas ale można się przyzwyczaić po 20 km .Chłopaki odprowadzili nas do Podkampinosu a my i boczny wiatr ale nadal z niezłą średnią do domu .Super jazda no i troszkę się zajechałem bo na góralu z oponami 2.25 ciężko jest nie dawać rowerom szosowym oni na środku kasety a ja na przedostatniej zębatce. Jedyny plus nie trzeba zwracać uwagi na dziury w drodze. Mam nadzieję że częściej będziemy kręcić w grupie .
Dzisiaj bardzo wietrznie ale nie myślałem że aż tak i w pracy byłem po 26 minutach a wieczorem telefon od Rafała czy bym z nim nie przejechał się wiec przyjechał po nie do pracy i wracaliśmy we dwóch tempo spacerowe .Leszno-Ołtarzew-Leszno
W wczoraj Rafał zaproponował biegowi więc po 13 wyruszyliśmy okazało się że jednak mało śniegu wiec będzie cierzko . Najpierw do Łubca tu ktoś założył ślad a następnie na Łubcu odbiliśmy w lewo w taką drogę gdzie nigdy nie jechaliśmy . Ale był tam ślad wiec pobiegliśmy ,po pewnym czasie nie wiedziałem gdzie jesteśmy ale wybiegliśmy na Górkach . A stamtąd na Zamczysko tylko że był znak szlak podtopiony ale przecież jest mroź wiec prześliznęliśmy się po lodzie .Na Zamczysku zaczęły mnie boleć stopy bo chyba się obtarły. Taki urok podwinęła się skarpeta i obtarła pięty .Przez groble przeszliśmy bo za bardzo można pościerać narty a następnie skrótem do domu tylko że spotkanie z psem na Szymanówku zmusiło nas do zdjęcia nart bo jak by się wybrał w naszym kierunku to na pewno bym nie uciekł .Dalej spokojnie jeszcze spotkanie kuligu i do samochodu . Przebrałem się a Rafała niema wiec pojechałem mu na spotkanie ale on pojechał ścieżką w lesie a ja drogą i go nie widziałem bo myślałem że coś mu się stało .
Miało być trochę inaczej bo wczoraj rozmawiałem z Tomkiem i mijałem dołączyć do niego i kolegów którzy jechali od Sochaczewa. Ale chyba czasowo się nie zgraliśmy bo jak wyruszyłem z Rafałem to nie wiem gdzie byli i pokręciliśmy tak aby zbadać nową ścieżkę z górkami. Nawet się udało nowa ścieżka przejechana ale w drugą stronę to będzie trzeba się na spinać aby wszystko podjechać .Potem zaczęliśmy wracać bo Rafał mijał mało czasu i jak sam powieszał chyba rower zaczął mu przycierać bo jakoś słabo się kręci ,na powrocie spotkaliśmy Sabinkę która wyjechała na przejażdżkę. Dojechałem do Rafała odebrałem pompkę i magnez i do dom a potem nawrotka i pojechałem na Zamczysko i spowrotem .W lesie ziemia zmrożona to naprawdę można było przycisnąć miejscami . Z Rafałem zrobiłem 34 km w czasie 2 godzin 9 minut.
Wieczorem poszedłem na salę zapowiadało się że będzie nas mało a tu miła niespodzianka i było nas 10 . Najpierw rozgrzewka a potem koszykówka, drużyna w której grałem wygrała . Tydzień temu Damian skręcił kostkę ja mijałem tylko obitą łydkę przez kolegę , w środę trochę mi dokuczała przy chodzeniu . Ale było fajnie, będe za dwa tygodnie bo tak pozwala mi praca .
witam jestem tutaj przez Damiana dmk77
lubię las góry trenuję w KPN
Maratony
mam kellysa magic 2006 mówią ze pękają ramy a ten jest super dostał tyle i się kreci tylko napęd padł
Teraz nowy CUBE REACTION