Rano postanowiłem że pojadę w druga stronę niż ostatnio zobaczyć jak wygląda kanał Łasica na Górkach. Jechało się fajnie tylko najciężej bo śnieg przymarzł i robił większy opór pod kołami. Ale przyczepność świetna i podjechałem środkiem górkę za Zamczyskiem , zawszę bokiem i z rozpędu a dzisiaj młynkiem i spokojnie ale podłoże na to pozwoliło. Leszno-Łubiec-Zamczysko-Górki-Zamczysko-Łubiec-Leszno.
Wczoraj zastanawiałem się czy dzisiaj na narty czy na rower i wygrał rower. Rankiem włączyłem komputer sprawdziłem pogodę ,potem wszedłem na blog i widzę że Damian kontuzjowany a chłopaki wczoraj grali pierwszy raz ciekawie jak będzie za tydzień . Koło 9 ruszyłem i jechało się lepiej niż w poniedziałek koła lepiej trzymały się podłoża. Dojechałem dzisiaj do Zaborowa Leśnego ale tam jest tyle wody że od pomnika powstańców nie da rady przejechać do Leśniczówki . A na powrocie zrobiłem Górki Damiana ciężkawo ale podjechane i trzeba siedzieć na siodle bo koło się mieli ,jak się stoi na pedałach .W lesie tylko mój ślad wiec dzisiaj dorobiłem nowy. Leszno-Łubiec-Roztoka-Wiersze-Zaborów Leśny-Wiersze-Roztoka-Górki Damiana-Łubiec-Leszno.
Po dzisiejszej rozmowie z Damianem jak mu się jeździło wczoraj na biegówkach postanowiłem wypróbować rowerek .A że mam wolne to troszkę poszalałem . Z Leszna do Łubca a potem na Roztoka, Górki i do Zaborowa Leśnego a następnie Palmiry i nawrotka do Roztoki tak samo a potem jeszcze zaliczyłem Zamczysko i wróciłem groblom do Leszna. Cała droga przejezdna miejscami było naprawdę dużo śniegu i się kopałem ale się jechało nie podjechałem dzisiaj Ćwikowej Góry i górki pierwszej przy Roztoce bo koło się ślizgało na korzeniach pod śniegiem niestety . Ale trening naprawdę udany i jeśli się nic niezmienni to będę częściej kręcił w KPN zimą .
Mijały być kilometry ale pogoda mi nie pozwoliła i niestety siłownia Rozgrzewka rowerek 5 min Suwnica 4x20x80kg Przysiady 5x20x40kg Zginanie nóg leżąc na brzuchu 5x20x4 Damian Wykroki z ciężarkami 5x20 2x 16kg Ściąganie do klatki 5x20x42kg Wyciskanie 3x10 1x7x60kg Wiosłowanie siedząc 5x20x42kg Prostowanie nóg siedząc 4x20x4 Damian 1x20x5 Triceps na wyciągu 4x20x36kg Brzuszki na ławce 5x20 ćwiczenie na łydki 5x20x80kg
Dzisiaj tak jak wczoraj zaplanowałem,zaraz po pracy na rower do KPNu i się udało. Mimo że popadał śnieg to tylko miejscami ścieżki zapodane a tak to nie jest strasznie mokro na szlakach piaszczystych , dało się rozpędzić i utrzymać tempo. Naprawdę było fajnie w lesie szkoda że szybko ciemno i musiałem uciekać na asfalt i wracać do domu . A powrót nie był taki przyjemny bo zaczął padać mini grad który powodował odczucie na twarzy małych szpilek które się wbijają. Leszno-Łubiec-Zamczysko-Granica-Łazy-Zawady-Gawartowa Wola-Czarnów-Leszno
W poniedziałek miałem troszkę pokręcić ale niestety praca mnie przytrzymała.A dzisiaj nie mogłem sobie odpuścić ,po za tym chciałem sprawdzić nowe łożyska suportu . No i zadzwonił Damian więc się umówiliśmy na wieczór tylko potem zaczęło padać . Ale to nas nie zraziło i ruszyliśmy o 20 ,ja troszkę wcześniej pokręciłem się po Lesznie ,a potem do Łaz i powrót. Na powrocie już naprawdę padało aż droga była biała i pole widzenia się zmieszało. Przed Zawadami jacyś idioci z Mercedesa 190 na numerach WSC trąbili długo tak jak by nas chcieli poderwać. Ale ludzie mają różne zboczenia . Rower po dojechaniu do domu był troszkę ośnieżony i zmarznięty . Łożyska działają super .
Wczoraj dzwonił Damian i chciał mnie wyciągnąć na 100 km bo podobnież Tomek powiedział że nie dam rady ale to była szpila kolegi z Marianowa . Nie zawsze mam tyle czasu po prostu .Ale nie odpuściłem dzisiaj i chociaż 50 km zrobiłem sam .Do Żelazowej pod wiatr a s powrotem cała przyjemność i zrobiłem kilka zdjęć.
Pogoda dzisiaj fatalna i mijałem mało czasu bo w pracy w piątki zmienili mi godziny pracy wiec postanowiłem pobiegać to też mnie troszkę zmęczy i pomoże przed sezonem. Biegało się super i nic nieobli powinno być dobrze .
Dzisiaj nie chciało mi się wstać ale kiedy się już zmusiłem to mały rozruch przed pracą.Początek to słabo kręciłem wręcz się zmuszałem ale tak po 15 km już było super i tyłek nie boli od siodełka .Droga wszędzie bez śniegu oprócz Zawad za mostem tam trzeba być czujnym jest zamarznięty lód z wodą .
witam jestem tutaj przez Damiana dmk77
lubię las góry trenuję w KPN
Maratony
mam kellysa magic 2006 mówią ze pękają ramy a ten jest super dostał tyle i się kreci tylko napęd padł
Teraz nowy CUBE REACTION