Żelazowa Wola wiczorem...

Niedziela, 16 stycznia 2011 · Komentarze(2)
Wczoraj dzwonił Damian i chciał mnie wyciągnąć na 100 km bo podobnież Tomek powiedział że nie dam rady ale to była szpila kolegi z Marianowa . Nie zawsze mam tyle czasu po prostu .Ale nie odpuściłem dzisiaj i chociaż 50 km zrobiłem sam .Do Żelazowej pod wiatr a s powrotem cała przyjemność i zrobiłem kilka zdjęć.

Komentarze (2)

Czarek, jeśli pogoda będzie znośna, to spotykamy się w przyszły weekend:)

ktone 22:09 niedziela, 16 stycznia 2011

Czarek nie cykaj fotek tylko zapitalaj na łowełku. Bo nikt na ciebie na mecie na maratonie nie będzie czekał ;)

longer1987 21:34 niedziela, 16 stycznia 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ibezm

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]