Po wycieczce z chłopakami postanowiłem zrobić trening na rozpoczęcie sezonu . Wystartowałem po obiadku w stronę Debłów a tam awaria nowy mostek na kanale Łasica ale zalane do o koła . Ale udało się po żerdziach i kijach przedarłem się a spotkany wcześniej pan Markowski mówił że się nie da.Straciłem tam 10 min. Potem to sama przyjemność sporo rowerzystów niedaleko Palmir. Batonik i powrót ,dzisiaj wszystkie górki podjechane niektóre naprawdę mocno, ale nie zawsze dupa na siodełku . Trasa Leszno-Debły-Zaborów Leśny-Palmiry-Zaborów Leśny-Wiersze-Roztoka-Nasze Górki-Zamczysko-Grobla-Leszno-Dom.
Miała być dzisiaj pogoda nie rowerowa a jednak było pięknie . Umówiłem się z Rafałem na jazdę . Wyruszyliśmy i po 3 km telefon że Robert też chce to wróciliśmy i jeszcze raz start. Dojechaliśmy do grobli potem na nasze górki tu Robert zaczął wracać do domu bo miał tylko godzinę . A ja z Rafałem dalej Nasze Górki-Roztoka-Górki Damiana na Kępiastym odbiliśmy na trasę jak zimą biegaliśmy i do Leszna.
W końcu mogłem w teren ruszyć jest świetnie miejscami mokro ale to tam gdzie zawsze jest mokro . Dzisiaj pogoda nie rozpieszcza mocny wiatr zachodni ale w lesie nie czuć wiec się super kręciło przetestowałem przy okazji nową kasetę XT i łańcuch a tak że kask .W wszystko gra tylko małe poprawki w regulacji trzeba zrobić. Kask się super trzyma . Dzisiaj najbardziej wkurzyłem się tym że Nasze górki są rozdeptane przez konie .Ktoś kto tam jeździ to meczy te zwierzęta niech sam sobie po podchodzi z 10 razy a nie meczy konie .Na rowerze jest cierzko a koń ma naprawdę przechlapane .
Rano rozmawiałem z Damianem że możne pokręcimy ale to jeszcze do dogadania . Koło 15 sms że jedziemy o 16 30 oki 5 minut się spóźniłem i obrazu orka do Łaz ostro na zmianę i średnia wyszła fajna. Na powrocie zobaczyłem Łosia i Damian zrobił zdjęcie bo wziął aparat , ja z telefonem ale słabo widać . Podsumował to jak go wypatrzyłem bo on dopiero na 10 zumie zobaczył . Bardzo fajnie i szybko . Odebrałem też graty do rowerku od Rafała .Trasa Leszno-Grądy-Czarnów-Gawartowa Wola-Zawady-Łazy-Zawady-Gawartowa Wola-Czarnów-Grądy-Marianów-Leszno.
Dzisiaj mijałem biegać z Rafałem ale po wczorajszej wycieczce do Torunia nie chciało misie wstać o 6 rano wiec wstałem po 7 i wystartowałem na przywitanie wiosny . Tyko najpierw zmieniłem oponki z 2.25 na 1.95.po małych perturbacjach bo okazało się że jak pompowałem koło przednie to dętka strzeliła wiec jeszcze raz zmiana . Potem już oki świeciło słoneczko był pięknie do 9 30 bo się zachmurzyło i ponuro na na dworku .Zrobiłem dzisiaj w końcu zdjęcia w Pilaszkowie dawno mijałem to zrobić ale pogoda słaba. Leszno-Wąsy-Pilaszków-Piotrkówek-Babice-Lipków-Mariew-Zaborów-Pilaszków-Zaborówek-Leszno.
Dzisiaj po pracy szybko na rowerek bo w poniedziałek atak zimy nie pozwolił ruszyć na trening.Zresztą fotki z samochodu pokazują .Start dzisiaj przy temperaturze 0 stopni a na powrocie było już -2 i zamarzła mi lewa stopa. Ruszyłem z Leszna i na Czarnowie za szkołą ruszył do nogi pies ale taki normalny kudłacz chwile i przestał. Na Gawartowej Woli postanowiłem uciec traktorowi . Kiedyś traktor osiągał 25 km/h 30 km/h a dzisiaj to do 60 km/h jeżdżą ,ale ten był załadowany a ja mijałem pod wiatr ale się starałem chciał mnie wyprzedzić przy 32 km/h ale się nie dałem koleś z traktora trąbił i redukował biegi i doszedłem do 44 km/h odpuścił i skręcił na pole . A ja wyczerpany ,na Zawadach piesek i to uparciuch gonił i gonił. Dojechałem do Mostek i piesek znów uparciuch długo gonił i jeszcze pod górkę ale ten oberwał z buta i przestał . Jeszcze jeden piesek na Woli Pasikońskiej mnie pogonił ale tu już było z wiatrem to nie mijał szans .Darmowe interwały .
Wczoraj spotkałem Roberta i chciał rozpocząć sezon ,wiec się zgodziłem .Potem Damian napisał czy kręcę z nim wiec odmówiłem bo byłem umówiony z Robertem . A dzisiaj Robert nie chciał pokręcić bo mokro wiec sam poleciałem . Jak zaczynałem było nawet oki bo śnieg który rano leżał był rozpuszczony a drogi owiane. Początek i koniec trasy pod wiatr . Jak wracałem to wpadłem do siostry w Zaborowie po napój bo się skończył a nie wiem czy bym dał radę na Pilaszkowie pod wiaterek bo czułem że słabnę . Dzisiaj kilka fotek zrobiłem .Figurka w CholewachŻuków Jócefów Leszno-Czarnów-Bamki-Boża Wola-Bieniewice-Radonice-Kłudno-Milęncin-Rokitno-Józefów-Ołtarzew-Borzącin-Mariew-Zaborów-Pilaszków-Wąsy-Leszno.
witam jestem tutaj przez Damiana dmk77
lubię las góry trenuję w KPN
Maratony
mam kellysa magic 2006 mówią ze pękają ramy a ten jest super dostał tyle i się kreci tylko napęd padł
Teraz nowy CUBE REACTION