Dzisiaj ruszyłem przetestować rowerek z nową ramą zestroić się bo ma troszkę inne kąty jeszcze bardziej sportowe . Wszystkie górki pokonane bez problemu nie odrywa przedniego koła . Jazda już w ubrany zimowym fatalne odczucie wszystko przeszkadza. Ale trzeba się będzie przyzwyczaić .
Dzisiaj dotarła rama do Cuba wiec zacząłem składać też jest piękna i inaczej przetłoczona wyregulowałem jak umajałem a dalej to chłopaki w Grodzisku dopracują . Nowe rękawiczki w dobrej cenie.
Dzisiaj wyciągnąłem mój stary rower który sprawdziłem i przetestuję w brzydką pogodę a dzisiaj go wyregulowałem i wyczyściłem . A potem zrobiła się piękna pogoda mgła opadła i nie mogłem się powstrzymać i wyruszyłem .Fotki KPN w jesiennym słońcu i w pięknych kolorowych barwach .
Dzisiaj wyruszyłem na trasę maratonu który odbył się w 2006 w Lesznie. Był to mój pierwszy maraton którego nie ukończyłem bo na Starej Dąbrowie pękł mi łańcuch i nie mijałem skuwacza wiec koniec jazdy .A dzisiaj taki sentymentalny objazd trasy mega. Nadal jest fajna ale bym ją troszkę zmienił to by był trudniej. A może w sezonie 2010 Cezary Zamana zrobi maraton w Lesznie znów,było by świetnie.Traska miała 50km na mega a moja dzisiaj 60 bo troszkę dodałem .Teraz to jest przyjemność a 2006 roku ja umierałem i Rafał mnie obrządzał a teraz się nie daję.
W niedziele rano ruszyłem z Robertem na maraton do Łomianek na epilog . Ja odebrałem tam koszulkę finiszera 2009 . A Robert zaliczył 10 maraton . Pogoda była taka sobie bo mżyło cały czas. Na starcie zobaczyłem gościa co w Jabłoniowej leżał przed metą jak wpadł mi w kierownik.. Wystartowaliśmy i koleś się przewrócił na linii startu potem mnie wyprzedził i pojechał . Tarska fajna ja na Magicu i siodełko się nie chowało wiec wszystko fajnie . Na 20 km dogoniłem tego gościa co się wywalił na starcie i zaczął się podjazd a on znów gleba . Facet ma świetny rower bo fulik scota ale techniki brak. Modliłem się aby go wyprzedzić żeby mnie też nie wyłożył. Dalej jechało się fajnie ,wyprzedzałem osoby do samego końca . W efekcie 37 miejsce na mega 58 km w czasie 2 28 min .Dystans dla kobiet jak niektórzy mówią tylko oni w ogóle nie kręcą he .Piesek Karolki jest niesamowity musiałem go wstawić
Wstałem rano z Karolką i zjadłem śniadanko wsiadłem na rowerek i pojechałem z Legionowa do Jabłonnej ha maraton . Na miejscu już byli Dampersi, porozmawiałem rozgrzewka i na start. Początek jak zawsze ogień pierwsze 6 km super a potem koszmar sztyca zaczęła się opuszczać wiec się zatrzymałem i ją poprawiłem ale nic nie pomogło i było tak do końca . Zrezygnowałem nawet z Giga bo jechałem jak na BMX. A taska była fajna nie taka jak w tamtym roku tylko fajniejsza . Na jakimś 34 km koleś krzyczy prawa prawa ja jechałem swoim torem to niech się momencie po korzeniach a tu nagle przewalone drzewo i się wyłożył potem go nie widziałem . Potem przed metom na ostatniej prostej która była strasznie nierówna jak wyprzedzałem gościa to ktoś mnie chciał wyprzedzić i zawadził o mój kierownik i zaliczył glebę nieciekawie to wyglądało .
Jutro start w Jabłonnej w Mazovi MTB a dzisiaj z Karolką pojechaliśmy zobaczyć i zarejestrować mnie na start. Finał będzie może się uda i będzie dobrze Cube jest w rozsypce to pędzę na Kellys po regulacji i wymajanie środka suportu . A dzisiaj koło pałacu w Jabłonnej zrobiliśmy kilka fotek przy rzeźbach które się pojawiły w tym roku . Dane z pulsometru Karolinki.
witam jestem tutaj przez Damiana dmk77
lubię las góry trenuję w KPN
Maratony
mam kellysa magic 2006 mówią ze pękają ramy a ten jest super dostał tyle i się kreci tylko napęd padł
Teraz nowy CUBE REACTION