Wpisy archiwalne w kategorii

Asfaltowe miganie

Dystans całkowity:11078.20 km (w terenie 2159.73 km; 19.50%)
Czas w ruchu:441:40
Średnia prędkość:25.08 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:1321 m
Maks. tętno maksymalne:184 (97 %)
Maks. tętno średnie:180 (95 %)
Suma kalorii:270736 kcal
Liczba aktywności:250
Średnio na aktywność:44.31 km i 1h 46m
Więcej statystyk

Do Sochaczewa ...

Poniedziałek, 7 marca 2011 · Komentarze(0)
Miałem jeździć po puszczy ale jeszcze sporo śniegu który się mieli pod kołami i miejscami błoto bo ziemia jeszcze trzyma pod spodem .I tylko przemknąłem do Granicy a potem asfaltem przez Mokas i Żelazową wolę do Sochaczewa jeszcze w centrum nie byłem na rowerze do dzisiaj .Po zrobieniu kilku zdjęć wracałem przez Mostki tu była przerwa na kefirek i rogalik bo mijałem uczucie bezsilności ale szybko minęło .Dalej Zawady Czarnów no i Leszno .

Zimny test grzechotki ...

Czwartek, 17 lutego 2011 · Komentarze(0)
Znów z nieba spadł śnieg i do tego zimny wschodni wiatr ale trzeba było przetestować czy się nie zaciera grzechotka .Leszno-Łubiec-Nasze Górki-Roztoka Nowa ścieżka znaleziona w niedzielę z Rafałem a dzisiaj nią pojechał, parę nowych górek ,pięć sarenek zobaczonych następnie Ławy-Zaborów-Mariew-Borzęcin-Pilaszków-Wąsy-Leszno.W lesie wszystko pod małą warstwą śniegu ale koła się nie ślizgało no i twardo i można przycisnąć tylko na zjazdach trochą niebezpiecznie .

Trzydzieści kilometrów pod wiatr...

Poniedziałek, 7 lutego 2011 · Komentarze(3)
Dzisiaj się wahałem gdzie jechać czy w teren czy na asfalcik . Wybrałem asfalt bo jeszcze setki w tym roku nie zrobiłem a po za tym dałem wiatrowi bardziej osuszyć puszczę na jutro . Trasa standardowa Leszno-Gawartowa Wola-Łazy-Brochów-Śladów-Nowy Kazuń-Czosnów-Roztoka-Leszno.Początek fajny zmaganie z wiatrem ale późnej już był uciążliwy ale jakoś udało mi się dojechać do Brochowa średnia była imponująca 19 km/h zjadłem banana i ruszyłem dalej zobaczyłem pomnik głupoty i tysiące pieniędzy pod wodą ale w Polsce wszystko jest możliwe .Droga z Brochowa do Witkowic była zawsze kiepska i pod wodą a teraz jest położona kostka na tej drodze i zalana przez rozlewisko Bzury jakieś trzy kilometry drogi pod wodą . Dalej już łatwiej bo z bocznym wiatrem a potem w plecy wiało to nadrobiłem średnią,i tak dotarłem do Czosnowa tu batonik i boczny wiatr już do Leszna . Ale w Czosnowie zaczyna się ścieżka rowerowa która kończy się dopiero w Kiścinnym i do tego nowiutki asfalt.Na koniec odbiłem na Grądy i wróciłem przez Fabrykę bo by setki niebyło.

Łazy i w mordę wiatr .

Czwartek, 3 lutego 2011 · Komentarze(0)
Na rozkręcenie mały stan dart pogoda do bani ale trzeba kręcić i się rosząc . Do Łaz pod wiatr na moich cienkich oponkach naprawdę było ciężkawo ale powrót był już leciutki.

Super jest w terenie.

Czwartek, 20 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Dzisiaj tak jak wczoraj zaplanowałem,zaraz po pracy na rower do KPNu i się udało.
Mimo że popadał śnieg to tylko miejscami ścieżki zapodane a tak to nie jest strasznie mokro na szlakach piaszczystych , dało się rozpędzić i utrzymać tempo. Naprawdę było fajnie w lesie szkoda że szybko ciemno i musiałem uciekać na asfalt i wracać do domu . A powrót nie był taki przyjemny bo zaczął padać mini grad który powodował odczucie na twarzy małych szpilek które się wbijają.
Leszno-Łubiec-Zamczysko-Granica-Łazy-Zawady-Gawartowa Wola-Czarnów-Leszno

Pierwsze śnieżne kręcenie ...

Środa, 19 stycznia 2011 · Komentarze(5)
W poniedziałek miałem troszkę pokręcić ale niestety praca mnie przytrzymała.A dzisiaj nie mogłem sobie odpuścić ,po za tym chciałem sprawdzić nowe łożyska suportu . No i zadzwonił Damian więc się umówiliśmy na wieczór tylko potem zaczęło padać . Ale to nas nie zraziło i ruszyliśmy o 20 ,ja troszkę wcześniej pokręciłem się po Lesznie ,a potem do Łaz i powrót. Na powrocie już naprawdę padało aż droga była biała i pole widzenia się zmieszało. Przed Zawadami jacyś idioci z Mercedesa 190 na numerach WSC trąbili długo tak jak by nas chcieli poderwać. Ale ludzie mają różne zboczenia . Rower po dojechaniu do domu był troszkę ośnieżony i zmarznięty . Łożyska działają super .

Żelazowa Wola wiczorem...

Niedziela, 16 stycznia 2011 · Komentarze(2)
Wczoraj dzwonił Damian i chciał mnie wyciągnąć na 100 km bo podobnież Tomek powiedział że nie dam rady ale to była szpila kolegi z Marianowa . Nie zawsze mam tyle czasu po prostu .Ale nie odpuściłem dzisiaj i chociaż 50 km zrobiłem sam .Do Żelazowej pod wiatr a s powrotem cała przyjemność i zrobiłem kilka zdjęć.