Wpisy archiwalne w kategorii

Nocne kręcenie

Dystans całkowity:2320.80 km (w terenie 88.00 km; 3.79%)
Czas w ruchu:90:01
Średnia prędkość:25.78 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (94 %)
Maks. tętno średnie:155 (82 %)
Suma kalorii:47625 kcal
Liczba aktywności:60
Średnio na aktywność:38.68 km i 1h 30m
Więcej statystyk

Żelazowa Wola wiczorem...

Niedziela, 16 stycznia 2011 · Komentarze(2)
Wczoraj dzwonił Damian i chciał mnie wyciągnąć na 100 km bo podobnież Tomek powiedział że nie dam rady ale to była szpila kolegi z Marianowa . Nie zawsze mam tyle czasu po prostu .Ale nie odpuściłem dzisiaj i chociaż 50 km zrobiłem sam .Do Żelazowej pod wiatr a s powrotem cała przyjemność i zrobiłem kilka zdjęć.

Brochów z Rafałem...

Niedziela, 21 listopada 2010 · Komentarze(1)
Dzisiaj z Rafałem wybrałem się do Brochowa tylko ina troską. Do celu fajnie się jechało a s powrotem zaczęło padać i Rafał osłabł potem zaliczył glebę na kolanko na asfalcie na pewno bolało.
Kościół w Brochowie nie oświetlony chyba proboszcz oszczędza .

Beznadziejna gleba....

Środa, 12 maja 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj wieczorem udało misie z Rafałem pojechać do Żelazowej Woli i powrót . Pogoda super, niezła jazda a na koniec wywaliłem się jak uczniak nie wypiłem buta z pedału i poleciałem jak kłoda na tom samom nogę co na maratonie . Efekt niezły bul nowe otarcie i siniak . No i Rafał nie mógł śmiechu opanować .

Rower,Traktor,Psy

Wtorek, 16 marca 2010 · Komentarze(1)
Dzisiaj po pracy szybko na rowerek bo w poniedziałek atak zimy nie pozwolił ruszyć na trening.Zresztą fotki z samochodu pokazują .Start dzisiaj przy temperaturze 0 stopni a na powrocie było już -2 i zamarzła mi lewa stopa. Ruszyłem z Leszna i na Czarnowie za szkołą ruszył do nogi pies ale taki normalny kudłacz chwile i przestał. Na Gawartowej Woli postanowiłem uciec traktorowi . Kiedyś traktor osiągał 25 km/h 30 km/h a dzisiaj to do 60 km/h jeżdżą ,ale ten był załadowany a ja mijałem pod wiatr ale się starałem chciał mnie wyprzedzić przy 32 km/h ale się nie dałem koleś z traktora trąbił i redukował biegi i doszedłem do 44 km/h odpuścił i skręcił na pole . A ja wyczerpany ,na Zawadach piesek i to uparciuch gonił i gonił.
Dojechałem do Mostek i piesek znów uparciuch długo gonił i jeszcze pod górkę ale ten oberwał z buta i przestał . Jeszcze jeden piesek na Woli Pasikońskiej mnie pogonił ale tu już było z wiatrem to nie mijał szans .Darmowe interwały .