Wpisy archiwalne w kategorii

Asfaltowe miganie

Dystans całkowity:11078.20 km (w terenie 2159.73 km; 19.50%)
Czas w ruchu:441:40
Średnia prędkość:25.08 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:1321 m
Maks. tętno maksymalne:184 (97 %)
Maks. tętno średnie:180 (95 %)
Suma kalorii:270736 kcal
Liczba aktywności:250
Średnio na aktywność:44.31 km i 1h 46m
Więcej statystyk

Po nowe stery...

Wtorek, 12 października 2010 · Komentarze(0)
Do Błażeja w Grodzisku po nowe stery i s powrotem .Droga tylko zjedna przygodą w Błoniu chciał mnie rozjechać kierowca z firmy kurierskiej Ups nie widział mnie mnie po prostu .

Nocna jazda

Poniedziałek, 11 października 2010 · Komentarze(0)
Wieczorem z Rafałem do Łaz i powrót. Jest już zimno ale jak człowiek się rusza to mu ciepło wiec trzeba zacząć wieczorne jazdy dopóki niema jeszcze śniegu.

Spokojnie po KPN

Sobota, 2 października 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj piękna pogoda a jutro jest epilog Mazovi i postanowiłem że wystartuję . Postanowiłem się kawałek przejechać po pracach na działce i przy okazji sprawdzić kawałek trasy maratonu.Las zamienił się od czwartku jest sucho i twardo będzie można przycisnąć bez obaw że gdzieś koło się u śliźnie. Leszno-Grobla-Nasze Górki-Ławy-Zaborów-Zaborówek-Wąsy-Leszno.Od Zaborowa do Zaborówka 47 km/h za traktorem zero zmęczenia zabierał cały wiatr.

Standard...

Czwartek, 23 września 2010 · Komentarze(0)
Leszno-Żelazowa Wola-Leszno.

Na obiazd....

Niedziela, 19 września 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj razem z Damianem pojechaliśmy na objazd trasy maratonu w Nowym Dworze który będzie za tydzień . Cezary Zamana zaoferował że da bon na 50 zł dla każdego kto przyjedzie.Po dojechaniu okazało się że jest kupę ludzi, pewnie więcej niż na Maratonie Legii w Laskach który dzisiaj się odbywał.Do Nowego Dworu dojechaliśmy przez las a potem przez Czeczotki asfaltem tylko że takim bocznym aby nie jechać drogom 579.Mieliśmy trochę czasu wiec pojechaliśmy do twierdzy Modlin a potem na start. Objazd wyglądał fajnie bo jag się wieszało taśmy to trzeba było gonić czołówkę to wzrastało tętno he he.Cezary nie forsował tempa żeby się nie gubić nawet nie myślałem że ten nasz peleton tak się rozciągnie .Na wale Zamana przyspieszył i urwał się wszystkim oprócz Damiana ja jechałem w 2 grupie która ich ścigała pod wiatr nic miłego .Po dotarciu do mety pojechaliśmy coś zjeść i wypić i powrót do domu asfaltem. Nie wpisuje przewyższenia bo to nierealne licznik coś oszukuje.Podobnież 489 m.

Poranna pięcdziesiątka...

Wtorek, 14 września 2010 · Komentarze(0)
Karolina jeszcze spała ja pomknołem do Żelazowej Woli i z powrotem .Potem do piekarni po bułeczki i do domu na śniadanko.