Wyjechałem po pracy i było milutko do momentu zawrócenia w stronę domu bo okazało się że wieje i znów na polach koło Pilaszkowa najgorzej.Leszno-Pilaszków-Wieruchów-Pogroszew-Borzęcin-Mariew-Zaborów-Pilaszków-Leszno
Razem z Rafałem Żelazowa Wola i powrót. Rafał trzymał się dzielnie,po drodze 2 psiaki biegały sobie luzem jeden z nich nas pogonił troszkę na Mostkach .
Dzisiaj dotarła rama do Cuba wiec zacząłem składać też jest piękna i inaczej przetłoczona wyregulowałem jak umajałem a dalej to chłopaki w Grodzisku dopracują . Nowe rękawiczki w dobrej cenie.
Wieczorem z Rafałem mijało być więcej ale burza nas przegoniła i zawróciliśmy aby nas nie złapała i tylko do Podkampinosu i powrót . Kilka interwałów samemu bo Rafał nawet nie próbował .
Dzisiaj telefon od Damiana o 17 30 czy o 19 30 wybrałem 19 30 . Bo miałem troszkę do zrobienia koło domu a dawno z lampka nie jeździłem . No i o19 30 start do Brochowa Damian na Viperze na cienkich oponkach jazda cały czas równa tyko czasami interwał . S powrotem obejrzeliśmy Spa Kampinos. Dalej ostra jazda pod górkę i już spokojnie do domu równiutko .
W poniedziałek standardowy test po maratonie założyłem nowy łańcuch ale strzela zakładam s powrotem pierwszy z trzech. Tarska standardowa w miks 40 km .Na wierszach zatrzymałem się aby na smsa odpisać i motylek usiadł na skarpetce wiem ze prane ale to już było na 20 km i w starych butach . I wiewiórka z parku Skaryszewskiego wcinająca ciastko.
Po koszeniu trawnika który rośnie jak oszalały ,wystartowałem po Rafała do pracy a potem powrót wieczorem przez Mariew . Leszno-Wąsy-Pilaszków-Zaborów-Mariew-Borzęcin-Pilaszków-Wąsy-Leszno. Cieplutko piękna noc wielki ruch na niebie samolot za samolotem pojawiał się na niebie .
witam jestem tutaj przez Damiana dmk77
lubię las góry trenuję w KPN
Maratony
mam kellysa magic 2006 mówią ze pękają ramy a ten jest super dostał tyle i się kreci tylko napęd padł
Teraz nowy CUBE REACTION