Trophy etap 2
Piątek, 4 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Maraton
Drugi dzień na Tropchy podobnież jest najgorszy ,po wstaniu czułem się nawet nieźle tylko czułem ogólne zmęczenie ale mogło być . Śniadanko i start na 2 etap i znów ta pieprzona górka koło domku . Obrazu na początek puls prawie maksymalny a nie był on już normalny tylko spacerowy.Dzień był pochmurny i chłodny wiec w bluzie na długi rękaw. Po starcie jazda asfaltem a mi w głowie zaczęły przychodzić myśli co ja tu robię ,nie dam rady tak mijałem do 1 bufetu .Potem się rozruszałem i swoim tempem kręciłem lub szedłem ale trasa mijała . Ten etap mijał wiele błotka a szczególnie na zjazdach nie zawsze mogłem utrzymać równowagę czasami zjazd w błotną koleinę a potem żeby ruszyć i odzyskać skupienie i równowagę to się schodziło. Udało mi się w końcu dotrzeć do mety po 68 km w czasie 7 godzinach i 25 minutach na 280 miejscu Istebna-Klimczok-Istebna. Do chłopaków coraz większa strata ale dojechałem.