Błotne Piaseczno...

Niedziela, 23 maja 2010 · Komentarze(0)
Maraton Piaseczno pojechałem rano razem z Damianem na miejscu już była nasza drożyna. Pogadaliśmy a potem rozgrzewka okazało się że zapomniałem o magnezie,wiec powrót do auta i zabranie posiłków . Po dotarciu okazało się że start przesunęli z 11 00 na 11 20 wiec czasu a czasu komary gryzły w oczekiwany na start . No i start po około 1.5 km gość przeleciał przede mną przez kierownice i dwóch po nim przejechało nie wiem jak to zrobił bo było płasko ale trochę strachu się najadłem . Dalej już fajnie dogoniłem najpierw Marka potem Krzyśka no i Łukasza,bo do Damiana nie miałem szans może kiedyś. .No jeszcze było błoto w miedzy czasie . Potem rozjazd na giga i znów błoto tylko że myślałem że już go nie będzie a okazało się że było jeszcze przed metą i to najgorsze bo przejechało po nim tyle osób . Mój czas to 5 godzin 11 min na 102 km .

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa assal

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]