Dzisiaj bardzo wietrznie ale nie myślałem że aż tak i w pracy byłem po 26 minutach a wieczorem telefon od Rafała czy bym z nim nie przejechał się wiec przyjechał po nie do pracy i wracaliśmy we dwóch tempo spacerowe .Leszno-Ołtarzew-Leszno

Szybko po śniegu jeszcze . Na Debłach jeszcze można przejechać ale do odwilży tylko bo za dużo lodu tam jest . Ale pięknie jak zawsze .

Miałem jeździć po puszczy ale jeszcze sporo śniegu który się mieli pod kołami i miejscami błoto bo ziemia jeszcze trzyma pod spodem .I tylko przemknąłem do Granicy a potem asfaltem przez Mokas i Żelazową wolę do Sochaczewa jeszcze w centrum nie byłem na rowerze do dzisiaj .Po zrobieniu kilku zdjęć wracałem przez Mostki tu była przerwa na kefirek i rogalik bo mijałem uczucie bezsilności ale szybko minęło .Dalej Zawady Czarnów no i Leszno .

Po przerwie tygodniowej kiedy przejechałem 1371 km samochodem taka jazda to sama przyjemność.

Czasami wychodziło mi tylko ale sobie pobiegałem i zabawa była przednia.

Po tygodniowej przerwie musiałem przejechać się rower mimo że było zimno ale chęć była większa niż mróz .