Dzisiaj rano Karolkę odwiozłem do pracy a potem wyskoczyłem na trening taki jak ostatnio preferuję. Leszno-Łubiec-Nasze Górki-Roztoka-Nowe Górki-Bez Szlaku-Karczmisko-Palmiry i taki sam powrót.
Rowerek odebrałem od Błażeja a dzisiaj test wszystko działa super. Przed 7 rano z Rafałem na trening po górkach . Było lodowato ale się polepszyło koło 9 . Ale i tak mamy lepiej niż a Jeleniej Górze gdzie dzisiaj śnieg .Leszno-Łubiec-Nasze Górki-Roztoka-Nowe Górki-Górki Bez Szlaku-Karczmisko i taki sam powrót.
Dzisiaj mijał być trening 2 godzinny ale niestety skrzynia biegów odmówiła posłuszeństwa w moim Ferrari po zjechaniu na drugim zjeździe z Naszych Górek nie mogłem podjechać pod kolejny pagórek .Zatrzymałem się i już wszystko jasne pękła sprężyna od wózka. Ale udało mi się wrócić na największej tarczy z przodu i największej z tyłu. Kadencja wielka a max prędkości 22km/h. Leszno-Łubiec-Nasze Górki-Awaria-Łubiec-Leszno.
Dogadałem się z Bartkiem i spotkaliśmy się na Granicy o 12 30 . Mi udało się dojechać w 34 minuty z domu, Bartek troszkę się spóźnił.Ruszyliśmy w stronę Górek droga minęła szybko dalej na niebieski szlak .Bartkowi spadł łańcuch a co potem się okazało skrzywił ogniwko i cały czas mu obcierał na podjazdach . Skróciliśmy łańcuch i dalej do szkoły na Dąbrowie potem żółtym szlakiem do Naszych Górek i tu znów zerwał łańcuch ,mała naprawa i dalej tylko ze spokojnie Roztoka ,Nowe Górki tam odbiliśmy na Ławy a następnie Debły .Gdzie w końcu troszkę przeschło i można przejechać. Do Leszna ulubioną drogą Rafała i Roberta chwilka przerwy na napełnienie bidonów i po kanapce i dalej odprowadziłem Bartka do Zawad z wiatrem a s powrotem troszkę było gorzej .Udany wyjazd tylko te awarie musi zareklamować łańcuch albo ma za dużo siły w nogach . Leszno-Zamczysko-Granica-Górki-Stara Dąbrowa-Nasze Górki-Roztoka-Nowe Górki-Ławy-Debły-Leszno.
Leszno-Łubiec-Nasze Górki-Nowe Górki-Żółtym szlakiem-Górki bez szlaku-Palmiry i identycznie w drugą stronę .Na rowerze byłem już 10 po 7 bo do pracy na 12 mijałem i było jeszcze chłodnawo.A na powrocie już było cieplutko i jechało się lepiej .
Leszno-Łubiec-Nasze Górki-Roztoka-Nowe Górki-Roztoka-Nasze Górki-Górki Damiana-Łubiec-Leszno. Nie mogę złapać wyższego tętna chyba to po maratonie mnie trzyma ale jechało się spoko. Niestety mało czasu .
witam jestem tutaj przez Damiana dmk77
lubię las góry trenuję w KPN
Maratony
mam kellysa magic 2006 mówią ze pękają ramy a ten jest super dostał tyle i się kreci tylko napęd padł
Teraz nowy CUBE REACTION